Są takie smaki, które każdy z nas zapamięta na zawsze. Dla jednych jest to domowy rosół, dla innych wypieki babci, a jeszcze inni w sposób szczególny zapamiętają… lody! Zwłaszcza te, którymi zajadali się w dzieciństwie. Dziś przypominamy kilka kultowych lodów i zastanawiamy się nad ich fenomenem. Uwaga – wszystkie niżej wymienione rodzaje nadal są w sprzedaży!
Grand – gdy mama da o złotówkę więcej
Ile razy musieliście obejść się smakiem patrząc w sklepowej lodówce na Granda, bo mama wolała kupić coś tańszego? Do dziś Grandy, zwłaszcza te z linii Gold, leżą na półce „premium”. Grubo oblane czekoladą na przestrzeni lat zmieniają smaki, ale za każdym razem, gdy dostaniemy się do nadzienia, czujemy się jak dziewięciolatek, któremu mama pozwoliła zatrzymać resztę po wizycie w sklepie. Kiedy chcieliśmy zaszpanować na podwórku – wchodziliśmy tam z Grandem, cali na biało (dopóki kawałek czekolady nie spadł nam na ubranie)!
Solo – na upał jak znalazł!
Kto z was czekał, aż z końcówki pomarańczowego loda Solo zrobi się sorbet i wypijał go z papierowego opakowania? Orzeźwiał jak żaden inny lód! Kiedy na podwórku żar lał się z nieba, cytrusowy Solo smakował najlepiej! I ten moment, kiedy z wyciskaniem trzeba było zaczekać, aż lód odmrozi się od opakowania…
Rożek, czyli klasyka klasyki
Lód w rożku od Korala wyrobił sobie taką renomę, jak Adidas wśród butów. Kiedy myślimy o lodzie zapakowanym do wafelka w kształcie rożka, od razu mamy na myśli dokładnie TEGO loda. Rożek sprzedawany jest do dziś w kilku klasycznych smakach, które każdy z nas zna. Smakuje tak, jak kiedyś. Ma nawet tę samą czekoladową polewę na szczycie!
Kubek, czyli budżetowa opcja
Kiedy męczyliśmy rodziców o loda, a nie chcieli oni przeznaczać na to zbyt wiele pieniędzy, to zazwyczaj zgadzali się na lody w kubku. Dziś nazywają się one „Kubek czterosmakowy” i są identyczną wersją tego sprzed lat – truskawka, cytryna, śmietanka i czekolada zamknięte w prostej formie. Kiedy ktoś szedł do sklepu i nie wiedzieliśmy o kupno jakiego loda go poprosić, najbezpieczniej było wybrać właśnie Kubek – był zawsze i wszędzie.
Świderek – wyjątkowe połączenie
Jeśli nie mogłeś się zdecydować, czy masz ochotę na loda sorbetowego, czy mlecznego, zawsze mogłeś mieć oba na raz – za sprawą Świderka! W środku wanilia, na zewnątrz owocowa polewa i żaden upał nam nie straszny! Świderek był czymś więcej, niż zwykły lód „wodny”, można było nim nawet trochę zaspokoić głód, dlatego łatwo było się w niego „wkręcić”!
Iza, czyli Kubek w pojemniku
Zasada podobna jak w Kubku – cztery klasyczne smaki wyjadane łyżeczką, tylko inne opakowanie i zdecydowanie większa gramatura. Coś dla prawdziwych smakoszy! Jeśli dobrze się przyjrzycie, to poza nalepką nie zmieniło się do dzisiaj nic – Iza to panna z bardzo stałym charakterem!
Lulek, czyli jak zjeść kilkanaście lodów w jeden dzień
Lulek był swego czasu na podwórkach czymś tak powszechnym, jak trzepak i piłka do gry w nogę. W szkolnych sklepikach połowa lodówki potrafiła być nim wyładowana. Ten niewielki lód wodny w dwóch smakach pochłaniało się w mgnieniu oka, dlatego w wakacje rzadko kończyło się na jednym… Lulek był synonimem soczystości i orzeźwienia. Jego popularność była tym większa, że mógł sobie na niego pozwolić każdy, kto miał kilkadziesiąt groszy w kieszeni.